Najlepsi;
…Strzelcy;
Zdzisław Pyclik, Albin Górny, Antoni Górny.
…Gracze;
Jan Luber (II liga – GKS Tychy), Edward Ormanie (III liga - Walcownia Czechowice, Góral, Czarni Żywiec), Zdzisław Pyclik (III liga – Walka Zabrze, Walcownia Czechowice), Janusz Gąsiorek (III liga – Górnik Siersza, Czarni Żywiec)
**************************************************************
W 1974 roku odnosimy jedno z większych sukcesów. W rozgrywkach o Puchar Polski dochodzimy do szczebla , wojewódzkiego (wtedy krakowskiego), pokonując kolejno - Jeleśnie, Łękawice, Milówke, Słotwinę, Czarnch Dunajec (W.O), Ulegamy dopiero Hejnałowi Kęty 7:3, W 1976 r., w Turnieju o Puchar Prezesa WZGS w Bielsku-Białej, wśród 157 drużyn zajmujemy II miejsce.
**************************************************************
Najwyższy poziom ligowy - Liga Okręgowa - 2002/03, 2003/04, 2004/05
artykuł z gazety "BIELSKA LIGA" NR 3 24 sierpnia 2002
Gra za kiełbaskę
Gdzie leżą te Gilowice? - pyta od tygodnia wielu
kibiców z Podbeskidzia czytając tabelę klasy
okręgowej, w której drużyna beniaminka po trzech
meczach niespodziewanie zasiadła na fotelu lidera.
Jak do tej pory o pod żywieckiej wiosce mówiło się głównie przy okazji dorocznego konkursu na najdłuższą palmę wielkanocną oraz walk na zawodowych ringach mieszkańca Gilowic, Tomasza Adamka. Teraz gilowiczanie mają kolejny powód do do dumy. Ich piłkarska drużyna awansowała do V ligi i w nowym sezonie szybko stała się postrachem dla innych , zdawać by się mogło, bardziej doświadczonych drużyn. W trzech spotkaniach zespół Gilowic wywalczył aż 13 bramek i tracąc zaledwie 2. Sukces nabiera dodatkowego blasku, gdy dodać, że piłkarze, nawet teraz w V lidze, wciąż grają jedynie za symboliczne piwo i kiełbasę. - Od wielu lat tradycją naszego klubu jest pomeczowy poczęstunek. Nie ma natomiast żadnych pieniędzy - zastrzega prezes klubu Mieczysław Fluder.
Piłkarze z Gilowic nie mogą narzekać na brak szczęścia. W pierwszych kolejkach los zetknął beniaminka z niezbyt wymagającymi drużynami więc zespół miał okazję, by w nowy towarzystwie nieco okrzepnąć. Gilowiczanie rozpoczęli sezon meczem z rezerwami Czarnych - Góral Żywiec i zanotowali wysokie zwycięstwo 5:1. Kolejne dwa mecze to wygrane nad Kobiernicami 4:1 i Śrubiarnią na jej boisku aż 4:0.
Nic lepszego nie można było sobie wymarzyć w ligowym debiucie. Byłem bardzo spięty, ale teraz już się bardzo ciesze. Nie wiem, czy myśmy tak kapitalnie zagrali, czy przeciwnicy byli tacy słabi. Zdaję sobie sprawę, że prawdziwa liga dopiero się zacznie. Na porażki z pewnością też przyjdzie czas, ale jak najpóźniej - komentuje trener Gilowic Piotr Miś.
W okresie przygotowawczym w Gilowicach zadbano, by drużyna beniaminka nie musiała zbierać cięgów w V lidze. Do zespołu trafili Daniel Skupień oraz Stanisław Rus z Orła Łękawicy, Maciej Rączka z Milówki oraz Tomasz Dybał ze Ślemienia. Działacze oficjalnie postawili zresztą drużynie odważny cel. Przed rozgrywkami w klubie odbyło się zebranie, na którym ustalono, że już w pierwszym sezonie zespół powinien walczyć o miejsce w górnej części tabeli.
Nie chcemy wchodzić do okręgówki tylko po to, aby zagrać tam jeden sezon. Interesują nas wyższe cele. Nie mam tu oczywiście na myśli awansu, bo na to nas nie stać. W przyszłości jednak, kto wie... - zapowiada tajemniczo prezes Fluder.
W Gilowicach, jak w większości klubów, nie przelewa się finansowo. Działacze twierdzą jednak, że są we wsi dobroczyńcy - jak choćby Henryk Bąk, Marek Łoboda oraz Robert Satława - Którzy chętnie wspomagają działalność klubu. Po awansie postanowiono rozbudować infrastrukturę i zrobić boczne boisko. To po to, by w V lidze dobrze wypaść na tle innych drużyn - tłumaczą prezesi.
W klubie podkreślają, że dobre wyniki w ogromnej mierze są zasługą trenera Piotra Misia, który świetnie opanował sztukę motywacji, bardzo bojowo nastawiając swoich piłkarzy. Po tak udanym początku apetyty rosną choć realiści wiedzą, że w najbliższym meczu z Kuźnią Ustroń nie będzie już tak łatwo. No chyba, że Gilowice rzeczywiście staną się rewelacją rozgrywek...
Tabela po 3 kolejce V ligi